Mieszkańcy dwóch najbardziej zaludnionych stanów USA, Teksasu i Illinois, nie mogą uzyskać dostępu do nowego narzędzia do edycji AI w Zdjęciach Google. To niezwykłe, zwłaszcza że Google wprowadza sztuczną inteligencję do swoich linii produktów.
Funkcja o nazwie Edycja konwersacyjna umożliwia edytowanie obrazów poprzez wpisywanie poleceń lub używanie głosu, bez potrzeby korzystania z bardziej zaawansowanego oprogramowania. Otwiera drzwi osobom, które chcą edytować swoje zdjęcia, od drobnych poprawek po pełne zmiany, bez konieczności zagłębiania się w ustawienia lub korzystania z bardziej zaawansowanych narzędzi.
Edycja rozmów w Zdjęciach Google zadebiutowała dn Seria telefonów Pixel 10. We wrześniu Google wprowadziło edycję konwersacyjną w aplikacji Zdjęcia wszystkim uprawnionym użytkownikom Androida, a ostatnio użytkownikom iOS, w USA.
Nie było jednak jasne, kto „kwalifikuje się” do korzystania z tej funkcji. Na stronie Centrum pomocy Google stwierdziło, że nie jest to „obecnie dostępne we wszystkich regionach”. Nie określił regionów i nie powiedział dlaczego.
Jak się okazuje, ograniczenie dotyczy zarówno Teksasu, jak i Illinois, w oparciu o przepisy obowiązujące w tych dwóch stanach.
Możliwość edytowania zdjęć za pomocą głosu lub czatu nie stanowi problemu – problemem jest biometria, a konkretnie tak zwana geometria twarzy. Jednym z warunków edycji rozmów jest włączenie innej funkcji zwanej grupami twarzy. Na tym prawdopodobnie polega spór prawny.
„Wspólnym wątkiem obu ustaw jest to, że ograniczają one sposób przechowywania, przesyłania lub zachowywania identyfikatorów biometrycznych, takich jak geometria twarzy czy odciski głosu” – powiedział Frank Fagen, profesor w South Texas College of Law.
„Hston Chronicle” jako pierwszy poinformował, że ta funkcja jest niedostępna, zauważając, że oba stany pozwały giganta technologicznego w związku z gromadzeniem danych i biometrią.
Firma Google nie odpowiedziała na prośby o komentarz.
Nie przegap żadnej z naszych bezstronnych treści technicznych i recenzji laboratoriów. Dodaj CNET jako preferowane źródło Google.
Do czego służy funkcja Grup twarzy w Zdjęciach Google?
Grupy twarzy to funkcja Zdjęć Google, która algorytmicznie grupuje podobne twarze, które według nich są tą samą osobą, dzięki czemu możesz oznaczyć je nazwą do użytku w aplikacji. Ułatwia to szybkie znalezienie zdjęć konkretnych osób.
W tym celu Face Groups zbierają geometrię twarzy, analizę biometryczną kształtów, proporcji i kątów. Tworzy modele twarzy za każdym razem, gdy na zdjęciu zostanie wykryta twarz. Kiedy algorytm przewiduje, że jedna twarz jest podobna do twarzy na innym zdjęciu, grupuje je razem.
Grupy twarzy to opcjonalna funkcja, którą można wyłączyć w dowolnym momencie. Spowoduje to usunięcie wszystkich grup twarzy powiązanych z Twoim kontem, wraz z modelami twarzy i wszelkimi dodanymi tagami.
Problem w tym, że tego typu technologia rozpoznawania twarzy nie wszędzie jest legalna lub przynajmniej wymaga podjęcia pewnych wstępnych kroków, aby można ją było uznać za legalną.
Przepisy biometryczne Teksasu i Illinois
Przed zebraniem danych biometrycznych zwykle wymagana jest zgoda, a jej niezastosowanie może stanowić naruszenie przepisów dotyczących prywatności biometrycznej. Użytkownik Zdjęć Google mógł zaakceptować warunki korzystania z aplikacji, wyrażając tym samym zgodę na gromadzenie danych biometrycznych. Ale co z innymi osobami, które fotografujesz? Nie tak bardzo.
Jednym z dwóch odpowiednich przepisów jest ustawa Illinois Biometric Information Privacy Act, w skrócie BIPA, którą eksperci ds. prywatności uważają za „złoty standard”, ponieważ przyznaje jednostkom prawo do pozwania firmy naruszającej przepisy.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego stanu Illinois z 2019 r., aby złożyć pozew, nie trzeba udowadniać, że naruszenie spowodowało rzeczywistą szkodę. Według Davida Morrisona, dyrektora kancelarii prawnej Goldberg Khan z siedzibą w Illinois, „to zapoczątkowało falę postępowań sądowych”. Morrison zauważył, że nawet naruszenia techniczne podlegają karze pieniężnej w wysokości od 1000 do 5000 dolarów za każdą dotkniętą osobę.
Google rozstrzygnął pozew na kwotę 100 milionów dolarów za pośrednictwem funkcji grupowania według twarzy w 2022 r. w Illinois.
Teksas ma własne prawo, ustawę o przechwytywaniu lub używaniu identyfikatorów biometrycznych, w skrócie CUBI, ale pozew może złożyć tylko prokurator generalny, a nie osoby fizyczne. Dane biometryczne objęte prawem obejmują skany oczu, głos, odciski palców i dłoni oraz geometrię twarzy. Pojedyncze naruszenie CUBI może skutkować karą grzywny w wysokości do 25 000 dolarów.
Teksas pozwał Google 2022 r. w związku z gromadzeniem danych biometrycznych bez zgody. Sprawa została rozstrzygnięta w maju 2025 r.
Prawo stanu Teksas stanowi, że dane biometryczne muszą zostać zniszczone w „rozsądnym terminie” i wiąże datę ważności z celem, dla którego identyfikator został utworzony, co stwarza dla Google zagadkę. Grupy twarzy są zawsze włączone i stanowią trwały proces, który zasadniczo czeka na zrobienie zdjęcia, aby sprawdzić, czy twarz na obrazie pasuje do jednego z jej modeli twarzy. Oznacza to, że jego cel tak naprawdę nigdy nie wygasa.
„Z punktu widzenia zgodności najprostszą drogą dla Google jest po prostu wyłączenie tej funkcji w Teksasie i Illinois” – powiedział Fagen.
Fagen zwraca uwagę, że edycję w stylu rozmowy można przeprowadzić w aplikacji Gemini, która jest dostępna zarówno w Teksasie, jak i Illinois. Potwierdza to założenie, że problemem nie jest sama cecha, ale raczej zbiory biometryczne wymagane w przypadku grup twarzy.
Google nie jest jedyną firmą zmagającą się z przepisami stanowymi. Meta została dotknięta wieloma procesami sądowymi za śledzenie użytkowników bez ich zgody, w tym m.in 650 milionów dolarów odszkodowania za naruszenia BIPA.



