Z najnowszych dokumentów SEC wynika, że Funko, firma stojąca za wszechobecnymi przedmiotami kolekcjonerskimi, które zdefiniowały fandom maniaków w połowie 2010 roku, stoi w obliczu poważnych kłopotów finansowych.
W dokumentach złożonych 6 listopada Funko wyraziło „poważne wątpliwości” co do swojej zdolności do kontynuowania działalności przez kolejne 12 miesięcy. Raport, który obejmuje trzeci kwartał kończący się 30 września, ujawnia rosnące zadłużenie, które firma przypisuje „trudnemu środowisku handlu detalicznego” – skutkom amerykańskich ceł na import z wielu krajów.
Osoby niepełnosprawne „pożerają koszty” ceł
Choć Funko zabezpieczyło pewne linie kredytowe, nie ma pewności, czy będzie w stanie dotrzymać warunków umów kredytowych. Aby przetrwać, firma może być zmuszona pozyskać dodatkowy kapitał, renegocjować pożyczki lub ryzykować niewypłacalność.
Raport trendów mashable
Nawet przy spadku sprzedaży globalnej i krajowej w trzecim kwartale o 14,3% i 20,1% rok do roku, istnieje kilka jasnych punktów. Funko odnotowuje wysoką sprzedaż Bitty POP! line, planuje poszerzyć swoją ofertę skrzynek firanowych i jako jedna z niewielu firm będzie sprzedawać KPop Łowcy Demonów towarów w okresie świątecznym.
Jednak szerszy obraz wygląda ponuro. Wiele trudności Funk w składaniu wniosków przypisuje się bieżącym amerykańskim cłom – obecnie kwestionowanym przed Sądem Najwyższym – które obciążają sprzedawców detalicznych. Ponieważ sklepy ograniczają lub całkowicie rezygnują z uzupełniania zapasów w obliczu słabnącej gospodarki, przyszłość Funk pozostaje niepewna.



